niedziela, 19 stycznia 2014

Wspomnienia.


Miałam wtedy 19 lat.
Nasz dom to było jedno pomieszczenia o powierzchni 13m kwadratowych. Mieszkało w nim 6 osób.
Nie pamiętam czy każdy z nas miał swoje miejsce choćby swoje krzesło, takie o którym mógł powiedzieć - to jest mój kącik. Chyba nie.
Poznałam Karola. Wiedziałam że pije ale były dwie sprawy które zadecydowały że za niego wyszłam.

Pierwsze ( to było chyba ważniejsze ) tak bardzo chciałam wyrwać się z tego domu, z tej ciasnoty, z tej niemożliwości działania, dążenia do czegoś.
Drugie to moja naiwność. Ja naprawdę wierzyłam że jak będę dobra to on też będzie dobry. Jeśli będę budowała nasz dom nasze gniazdko to on będzie mi w tym pomagał i na pewno nie będzie pił. Chodzi oczywiście o alkohol.
Głupiutka młoda dziewczyna. Karol nawet nie próbował zerwać z pijaństwem.
Nie wiedziałam też że jest zazdrosny. Chorobliwie zazdrosny. Ale to ujawniło się po jakimś czasie.
Praca Karola polegała między innymi na tym że był ciągle w delegacji, ale miała ten plus że ja mogłam z nim być. Mieliśmy nawet swój pokoik i tam budowałam nasze gniazdko. To była taka namiastka domu, wreszcie mojego domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz