czwartek, 16 stycznia 2014

Karol.

Karol nadal milczy.
On miał już wcześniej takie napady obrażania się nie wiadomo o co ale zawsze mijało mu po krótszym lub dłuższym okresie.
Teraz zaciął się chyba na dłużej niż zwykle. Oczywiście też nie wiem o co .
Próbuję go rozszyfrować, domyślić się co jest grane ale słowo że nie wiem.
Tak się złożyło że we wtorek musieliśmy się oboje stawić w jednym z urzędów o tej samej godzinie. Znając go sądziłam że będzie chciał skorzystać z nadarzającej się okazji i odezwie się a ja nie będę dochodziła powodów milczenia. Myślałam po prostu że wreszcie będzie normalnie.
Niestety wyszliśmy z urzędu powiedział do widzenia i poszedł i dalej milczy.
Mam to w nosie, Niech sobie milczy. Nie muszę przynajmniej wymyślać tematów do rozmów przez telefon bo on zazwyczaj dzwonił i czekał żebym umilała mu czas.
Baj, baj Karol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz