Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczenie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 sierpnia 2014

CIERPIENIE



A było tak pięknie.
5 dni. Całe 5 dni nic mnie nie bolało.
Byłam taka szczęśliwa. Cieszyłam się jak dziecko.
Nie było bólu, moje ciało było normalne. Dotykałam się i nic, żadnego drętwienia, pieczenia, parzenia.
Jakie to było piękne. Chodziłam, ciągle coś robiłam, czymś się zajmowałam. Chciałam sprawdzić czy pomimo to nadal będzie tak fajnie, tak ślicznie. Było. To było jak piękna bajka. Już się nawet rozmarzyłam że tak zostanie.

czwartek, 24 lipca 2014

MATRIFEN.



Zdaję sobie sprawę z faktu że plasterki Matrifen to już trzeci -  nazwę to etap - leczenia bólu.
Potem zostaje już tylko czwarty, ostatni.
Tak bardzo chciałabym wydłużyć ten etap trzeci. Nie dopuszczam do siebie myśli że kiedyś przyjdzie ten czwarty.
Nie! Nie zgadzam się! To nie może być prawdą.

środa, 16 lipca 2014

SZLACHETNE ZDROWIE NIKT SIĘ NIE DOWIE JAKO SMAKUJESZ AŻ SIĘ ZEPSUJESZ












Od kiedy pamiętam było tak, że co jakiś czas moje samopoczucie bardzo się pogarszało.
Były to nasilenia bóli, drętwienia i wszystkich dolegliwości jakie przyniosło mi leczenie chemią.
Gdy więc teraz, krótko po szpitalnych badaniach które potwierdziły że "nabyłam" narkolepsję, znowu poczułam nasilenie dolegliwości głównie ze strony uszkodzonych nerwów obwodowych, myślałam że jak zwykle wkrótce wszystko wróci do normy.

środa, 25 czerwca 2014

ŚMIETANOWIEC.



Bardzo lubię piec, gotować, wogóle pichcić coś w kuchni.
Od jakiegoś czasu robię to rzadziej, to znaczy staram się ugotować jakiś obiad często z pomocą Marioli ale to już nie to co robiłam kiedyś.
Zbliżały się moje imieniny więc była świetna okazja do popisania się swoimi zdolnościami kulinarnymi.
No i popisałam się.

środa, 26 marca 2014

Skutki uboczne chemii.


Dawno tu nie zaglądałam ale to wina mojego naprawdę strasznego samopoczucia.
Czytałam gdzieś że rak wytrzymuje chemię i ma się po niej całkiem dobrze, niestety nie wytrzymuje tego organizm i wszystko wysiada.
To prawda. Gdy zaczynałam leczenie miałam tylko raka, teraz jestem ruiną człowieka a mój rak ma się całkiem nieżle.

czwartek, 13 marca 2014

środa, 26 lutego 2014

Do Pana Boga.




Wczoraj miałam kroplówkę z PAMIFOSU.
Po raz pierwszy odbyło się to w domu. I bardzo dobrze.
Wreszcie było spokojnie, bez niepotrzebnych nerwów, pośpiechu.
Bez tych dodatkowych bóli wynikających z przemęczenia. Mój organizm jest już taki trochę słabszy niż kiedyś.

sobota, 22 lutego 2014

Za póżno.


I znów to samo.
Ból, ból.
Cholerny ból.
I drętwienie, pieczenie, parzenie.
Czy tak już będzie zawsze?