piątek, 22 sierpnia 2014

CIERPIENIE



A było tak pięknie.
5 dni. Całe 5 dni nic mnie nie bolało.
Byłam taka szczęśliwa. Cieszyłam się jak dziecko.
Nie było bólu, moje ciało było normalne. Dotykałam się i nic, żadnego drętwienia, pieczenia, parzenia.
Jakie to było piękne. Chodziłam, ciągle coś robiłam, czymś się zajmowałam. Chciałam sprawdzić czy pomimo to nadal będzie tak fajnie, tak ślicznie. Było. To było jak piękna bajka. Już się nawet rozmarzyłam że tak zostanie.
Nie zostało.
Bajka, jak każda bajka skończyła się, tyle że u mnie skończyła się żle.
Nastały bóle, potworne bóle i co jest dziwne nie są to bóle pochodzenia rakowego. Na te bóle jak na razie wystarcza dwa razy dziennie 60mg.OXYDOLORU. Te z powodu których tak bardzo cierpię pochodzą od uszkodzonych nerwów obwodowych i nic na nie nie działa. Ta choroba podobno nazywa się NEUROPATIA a spowodowało ją leczenie chemią.
Czy to nie dziwne, śmieszne, żałosne,( sama nie wiem jak to nazywać ) że lecząc raka wywołano u mnie tak straszną chorobę.  Na dodatek jest to podobno nieuleczalne i nie ma leku innego niż GABAPENTINA.  Pamiętam że zaczynałam ją brać 3 razy dziennie po 100mg, teraz biorę 3 razy dziennie po 600mg. i niewiele to pomaga.
Gdy czuję się tak "normalnie" to nawet jest dość znośnie, staram się nie zwracać uwagi na to że drętwieje, piecze i.t.p. wmówiłam sobie nawet że to jest normalne że tak już musi być. Nie lubię takiego polegiwania, wolę czymś się zajmować oczywiście na miarę moich możliwości. Wychodzę nawet na spacery, bardzo lubię robić jakeś zakupy. Tak mogłoby już nawet zostać.
Mogłoby, tyle że nie chce.
Teraz piszę i myślę czy to już może będzie troszkę mniej?
Były już 3 dni potwornych bóli. Może to już dosyć? Może po trochu te bóle będą się zmniejszać?
Dobry BOŻE spraw żeby tak było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz