czwartek, 23 stycznia 2014

Rak.


Od jakiegoś czasu dużo mówi się w mediach o raku.
Podobno zbyt mało pieniędzy rząd przeznaczył na leczenie tej choroby.
Jeśli tak jest to żądania zwiększenia funduszy są słuszne, bo to jest naprawdę straszna choroba.
Piszę to z punktu widzenia osoby dotkniętej tą chorobą.

Wydaje mi się jednak niesprawiedliwe że prawie całkowicie pomija się skutki uboczne jakie niesie chemioterapia. Wiem że można w gogle wpisać odpowiednie słowa i co nieco dowiedzieć się o tym. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą i niestety nawet tam nie można zbyt wiele się dowiedzieć.
Ja należę do tych którzy to sprawdzali, niestety  nic nie było o horrorze jaki przeżyłam.
Na pewno w Polsce a może na całym świecie strasznie ważne stało się "ratowanie" chorego przed śmiercią na raka i choćby po leczeniu chemio i radioterapią doszło do ruiny wszystkich organów i chory umiera z powodu niewydolności któregoś z tych zniszczonych organów, jest głośne HURA!!! uratowaliśmy. Nie umarł na RAKA. Zostaje to nawet odnotowane w statystykach.
Wydaje mi się że to całe leczenie chemią ma swoje podłoże w firmach produkujących leki.
Czytałam kiedyś książki o tej tematyce i wiem jakie knuje się intrygi jakie walki są staczane żeby dostać się na rynek.
Na pewno potrzebne są w tym celu naprawdę duże pieniądze i dobre dojścia żeby jakiś "wspaniały" lek zastosowano w leczeniu. Tak prawdopodobnie było też z zastosowaniem chemii.
Leki leczące raka są poza tym bardzo drogie i jest na nie naprawdę duży ryczałt.
Niestety nie można tego powiedzieć o lekach które trzeba kupować żeby ratować zdrowie a może nawet życie.
Chodzi mi tu o choroby które powstały po leczeniu chemią. Na te leki zniżki są bardzo małe albo nie ma ich wcale.
Ja przed leczeniem miałam tylko raka. Teraz jestem ruiną człowieka poruszającą się przy balkoniku. A rak ma się całkiem dobrze. Robi nawet przerzuty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz