piątek, 17 stycznia 2014

Damian.


Tak bardzo chciałabym doczekać chwili gdy Damian poukłada wreszcie swoje życie.
Zamykam oczy i widzę - Damian wraca z pracy do domu. Tam czeka na niego żona i dziecko. Razem jedzą obiad. Dom jest miły, czysty i zadbany. Wszyscy bardzo się kochają.
Tak właśnie powinno wyglądać Twoje życie Damianku.

Miałeś 9 lat gdy porzuciła Cię mama. Zostawiła Cię u nas na 3 dni. To było 15 lat temu. Nigdy się nie odezwała, nigdy nic Ci nie dała. Nie przysłała Ci Twoich ubrań, zabawek, świadectw szkolnych.
Pamiętam jak bardzo to przeżywałeś. Bałeś się że trafisz do domu dziecka. Ciocia i wujek ( córka i zięć ) zapewnili Cię że nigdy tak się nie stanie. Gdyby Twój tata też Cię nie chciał to oni Cię zaadoptują
To Cię uspokoiło, ale przeszliśmy z Tobą trudne chwile..
Straszne były te cielęce młodzieżowe lata. Na dodatek u Ciebie trwały jakoś tak dłużej niż u innych.
Teraz zaczynasz wreszcie patrzeć na życie inaczej, mądrzej, doroślej.
Znam Cię dobrze i widzę to. Nie musisz mi niczego obiecywać tak jak robiłeś to kiedyś i oczywiście nie dotrzymywałeś słowa. Teraz nie obiecujesz ale rozmawiasz inaczej. Inne słowa, wypowiadane w innym tonie. Inne, mądrzejsze ocenianie osób starszych. Może ktoś powiedziałby że to niewiele, że może się mylę.
Nie, nie mylę się, boję się tylko żeby ktoś tego nie zepsuł, żeby nie zniechęcił Cię bo Ty jesteś taki trochę raptus.
Damian, trzymaj tak jak teraz. Idż do przodu. Zobaczysz, kiedyś sam sobie powiesz że warto było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz