środa, 29 stycznia 2014

Codzienność.


Tak bardzo chciałam mieć bloga.
Ja w komputerze znam raczej tylko podstawy, nauczyły mnie tego wnuczka i córka.
Bloga na pewno nie założyłbym sama.
No i co z tego że teraz wreszcie go mam.


Jestem chora. Raczej na pewno bardzo poważnie chora. No i ten cały rak jest chyba bardzo zaawansowany. Widzę to choćby po samopoczuciu, po bólach, po cierpieniu no i w ogóle po wszystkim.
Pomimo wszystko to miało być tak normalnie - wspomnienia, trochę o "raczku", codzienność i.t.p.
A tu proszę ten "włamywacz" co wdarł się do mojego organizmu tak daje mi ostatnio popalić że właściwie uniemożliwia mi myślenie o czymś innym.
Nawet teraz, jak tu zapomnieć jeśli pisząc co chwilę opuszczam rękę i nią macham bo niemożliwe jest bez tego dłuższe pisanie.
Chyba już po prostu skończę bo zaczynam ględzić a to nie jest fajne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz