czwartek, 9 stycznia 2014

To ja.


Dzisiaj byłam na krwi.
To że musiałam wstać rano to nic, gorsze było to że bez leków musiałam pojechać do Centrum Onkologii na pobranie tej krwi.
Ponieważ zawsze z rana czuję się najgorzej bałam się że nie dam rady. Badanie musi być na czczo a więc też bez leków, wymyśliłam więc że gdybym tak o północy wzięła morfinę to ona z rana powinna jeszcze działać. I faktycznie udało się. Wzięłam ze sobą leki i zaraz po pobraniu zażyłam to co najważniejsze.

Szczęśliwie wróciłam do domu - śniadanko i reszta leków. Niestety zezłościłam chyba mojego "raczka" bo pomimo leków dobrze dał mi znać że jest i działa. Straszne bóle. Teraz (żebym nie zapeszyła) zaczyna się uspakajać.
Jutro idę do swojego chemioterapeuty i jeśli wyniki będą dobre zostanę na wlew z PAMIFOSU.
Oby wszystko poszło dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz