wtorek, 31 marca 2015

TEN WYBITNY KŁAMCA.



Niestety, nie pojechał.
Nie pisałam o tym od razu, nie byłam w stanie.
Brakuje mi słów żeby właściwie nazwać to co Damian zrobił.

poniedziałek, 23 marca 2015

SPOSÓB NA PRZEŻYCIE.



Wydawało mi się że znam Damiana dobrze.
Że niczym już mnie nie zaskoczy.
Wiem kiedy trzeba być czujnym, co może być podstępem w celu uzyskania jakichś korzyści.
Pisałam też napewno że Damian to kochany dobry chłopak ( w pażdzierniku skończy 26 lat ).
Ma jednak dwie wady których nie potrafi albo raczej nie chce się pozbyć.
Aloholizm i lenistwo.

czwartek, 19 marca 2015

WOJNA.



Boję się.
Boję się wojny.
Gdy patrzę na to co dzieje się na Ukrainie, tak blisko nas, tak blisko granic Polski, dociera do mnie że w każdej chwili nas Polaków może spotkać to samo.
Wystarczy że pan Putin będzie miał taki kaprys.
Widzę te zrujnowane miasta, ludzi żyjących w piwnicach.
Zniszczone sprzęty, naczynia, samochody.
I gdyby nie to że rozpoznaję iż należą one do naszych czasów, pomyślałabym że są to filmiki z drugiej wojny światowej.
Ale nie, to dzieje się teraz.
Żyjemy sobie spokojnie.  Jedni bardziej zasobnie, drudzy skromniej ale spokojnie.
Jak pomyślę że w każdej chwili, w każdej sekundzie może to zostać zburzone, ogarnia nie strach.
Tak normalne po ludzku boję się.
Dlaczego człowiek zabija drugiego człowieka?
Dlaczego sprawia mu to jakąś satysfakcję?
Dlaczego?
 

EFEKTY CIĘŻKIEJ PRACY.



Zaczęło się to ponad 20 lat temu.
Nie pamiętam już nawet od czego.
Inicjatorką tego była bratowa.
Ciągle czegoś mi zazdrościła. Mówiła mi to wprost.
Kiedyś nawet po kolei wyliczała czego i wyszło że zazdrości mi chyba wszystkiego.
Jest nas czworo rodzeństwa i najlepiej sytuowana była Janka. Stało się jednak tak że ja, prowadząc działalność gospodarczą i ciężko przy tym pracując przeskoczyłam Jankę.
Obie i Janka i bratowa nie były z tego zadowolone.

wtorek, 17 marca 2015

UDAŁO SIĘ.


HURA!!!!1
Byłam dzisiaj na spacerze.
Sama. Przed południem.
No, nie całkiem sama - z balkonikiem.
Tak, ja "niedołężna" wyszłam dzisiaj przed południem z moim kochanym balkonikem na powietrze.
Od jakegoś czasu myślałam o tym żeby spróbować.
Zastanawiałam się jak to zrobć.
Musiałam obmyślić "plan strategiczny".

sobota, 14 marca 2015

ALKOHOL.



To były pierwsze miesiące po ślubie.
Ślubie cywilnym.
Ze względu na charakter pracy,  Karol urlop miał zawsze w grudniu i styczniu,.
Spędzał go u swoich rodziców, dość daleko od mojego miasta.
Znaliśmy się już  długo i gdy przyszła pora jego urlopu zamarzyliśmy sobie że ja też z nim pojadę.
Był jednak problem.
Moi rodzice napewno nie zgodziliby się na to żeby ich córka choćby jedną noc spędziła poza domem.

czwartek, 12 marca 2015

WÓZEK INWALIDZKI.



Wózek inwalidzki
Nie lubię go.
A powinnam lubić bo właściwie dopiero on uświadomił mi jak bardzo postępuje moja choroba.
Nie lubię dlatego że jestem na niego skazana.
Skazuje też kogoś kto mnie na nim powiezie.
Mówię o moim wózku inwalidzkim.
Powinien napawać mnie radością bo przecierz na zawsze już zastąpi moje nogi.
Napawa mnie smutkiem bo dopiero on uświadomił mi jak mój rak podstępnie zżera moje kości.

wtorek, 10 marca 2015

STARA KOBIETA.



Stara, ciężko chora kobietą nie ma juz marzeń.
Nie, właściwie ma.
Jeszcze przed chwilą miałam napisać że marzeniem tej kobiety jest przynajmniej troszkę mniej cierpieć.
Teraz wiem że ważniejszy jest spokój.
Pewnie że fajnie byłoby cierpieć mniej ale wiem że w tych wszystkich chorobach które zagnieżdziły się w starym udręczonym człowieku jest to niemożliwe.
Bóle, to drętwienie można zmniejszyć lekami. Zmniejszyć,  nie zlikwidować, to byłoby zbyt piekne. I stary człowiek robi to, pożera, te wszystkie leki do maksymalnie dozwolonej dawki.
O wiele trudniej znależć lek na upragniony spokój.

niedziela, 8 marca 2015

8 MARCA DZIEŃ KOBIET.

Cóż to za święto?

 W. Grodzieńska

Idzie starszy pan wąsaty, niesie w ręku bukiet kwiatów
Student biegnie z drugiej strony, ma wiązankę róż czerwonych.
A tam dalej chłopców dwóch niesie dwie gałązki bzu.
Co to? Co się dzisiaj dzieje? przez ulice, przez aleje
tłum się toczy roześmiany...
W rękach róże, tulipany i narcyzy, i żonkile.
Tyle barw i kwiatów tyle!
Tu różowo, tam błękitnie! Czy ulica cała kwitnie?
A wtem Jaś przypomniał sobie:
„Przecież to dziś Święto Kobiet!
Święto Kobiet... Wiem, co zrobię:
kupię wonnych fiołków pęczek
i siostrzyczce swojej wręczę".

DZIEŃ KOBIET


                                                     

poniedziałek, 2 marca 2015

MÓJ "KOCHAJĄCY" MĄŻ.



Włączyłam telewizor.
Właśnie leciał program w którym jakaś kobieta użalała się na męża tyrana.
Mówiła między innymi o tym jak musi mu się ze wszystkiego rozliczać.
Jak żywy stanął mi przed oczami obraz z mojego życia przed laty.
Byłam młodą ale dość zaradną dziewczyną.
Robiłam przetwory na zimę.
Trzymałam też kurki, wprawdzie tylko 3 ale mieszkaliśmy na parterze i nie było to dla mnie jakimś wielkim obciążeniem. A kurki czasami zniosły jajko. Mały Marek bardzo się cieszył gdy niósłe je jeszcze ciepłe do domu.

niedziela, 1 marca 2015

SAMOTNOŚĆ.



Jak wielkim szokiem jest dla rodziny wiadomość że bardzo bliska osoba jest chora na raka.
Wszyscy skupiają się przy chorym.
Są przejęci, współczują, chcą pomóc choremu..
Tak bardzo pragną żeby ta bliska ciężko chora osoba czuła że nie jest sama.
Ma przecież ich, tych co ją kochają i zrobią wszystko żeby ulżyć jej cierpieniu.
A jeśli czegoś nie są w stanie zrobić bo choroba jest silniejsza od ich możliwości to oni są, są tuż obok a właściwie nie obok, są zawsze z tą kochaną a tak cierpiącą osobą.