wtorek, 31 marca 2015

TEN WYBITNY KŁAMCA.



Niestety, nie pojechał.
Nie pisałam o tym od razu, nie byłam w stanie.
Brakuje mi słów żeby właściwie nazwać to co Damian zrobił.
Wiemy że alkoholizm to choroba, dlatego wszyscy jemu bliscy ciągle mu pomagaliśmy.
Okazało się że to był błąd, dlatego ta pomc była ostatnią i tyko dlatego że wierzyliśmy w jego szczerą chęć poddania się leczeniu.
Niestety Damian znowu wywiódł nas w pole.
I ten jego wstręt do jakiejkolwiek pracy. Robił wszystko żebyśmy uwierzyli że on właśnie załatwia
sobie pracę lub też udawał że już pracuje.
Dziadek tak bardzo się z tego cieszył, że kupował wnusiowi świeżą wędlinkę. Rano biegł po pieczywo na kanapki do pracy dla Damiana.
Po jakmś czasie okazywało sę że Damian spędzał czas "pracy"u kolegów.
Kiedyś znowu mój wnusiu rozpaczlwie szukał kogoś kto pożyczy mu garnitur bo trafia mu się praca przedstawiciela. To też był blef. My mieliśy wiedzieć że on pracuje i do chwili gdy otrzyma pierwszą wypłatę dawaliśmy mu utrzymanie. I o to mu chodziło.
Damian to spec w krętactwach i kłamstwach.
Gdy dodamy do tego chorobliwe wręcz lenistwo i alkoholizm oraz najmniejsza choćby chęć zmiany tego na lepsze to dosłownie ręce opadają.
Dzisiaj mój wnuczek zadzwonił do mnie z telefonu dziadka, odebrałam sądząc że to Karol.
To mój wnusiu. Wydawało mu się chyba że jeśli minął już prawie tydzień od dnia gdy nie stawił się na odwyk, ta naiwna babcia tak już się za nim stęskniła że zapomniała, wybaczyła.
Sama sobie się dziwię że nie stęskniłam się a wybaczę owszem, ale wtedy gdy on będzie leczył się z alkoholizmu i będzie naprawdę pracował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz