wtorek, 24 czerwca 2014

NARKOLEPSJA.



Siedzę na wersalce i trzęsę się z zimna.
To trwa już ponad godzinę.
Jest 10 po czwartej w nocy. Obudziłam się o 3-ciej w nocy, leżałam na podłodze pod drzwiami wejściowymi.
Nie wiedziałam co się stało. Dlaczego tu leżę? Dlaczego tu śpię? I kiedy właściwie zasnęłam?
Już wiem, to chyba ta narkolepsja.
Siedzę i myślę, jak to jest możliwe że zasnęłam tak błyskawicznie.
Mam zwyczaj przed zaśnięciem spojrzeć na drzwi a właściwie na zamki w drzwiach czy są zamknięte. Zapalam wtedy świało, spoglądam na drzwi, gaszę światło i idę do siebie żeby się położyć.
Gdy się obudziłam światło się świeciło czyli musiałam zasnąć nagle po zapaleniu światła.
Zasnęłam i upadłam i tak spałam około trzech godzin.
Obudziło mnie zimno bo drzwi wejściowe są przy drzwiach do mojego pokoju a u mnie okno było otworzone.
Zaczynam się bać sama siebie. Przecież to jest nieprawdopodobne żeby zasnąć tak w sekundę, na dodatek nic nie wskazywało na to że zaraz mogę zasnąć. Nieprawdopodobne a jednak prawdziwe.
Boję się siebie w takim sensie że jeśli takie nagłe zaśnięcia miałyby się powtarzać to mogłoby to doprowazić do jakiegoś nieszczęścia.
Wystarczy że będąc w domu sama postawię na gazie garnek z jakąś potrawą i natychmiast zasnę.
I niech tak sobie pośpię dłużej. Można sobie dopowiedzieć co mogłoby się stać.
Takie nagłe zaśnięcia zdarzają mi się od jakiegoś czasu ale nigdy w takiej sytuacji i nie na tak długo.
Muszę porozmawiać o tym z moją panią doktor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz