piątek, 28 lutego 2014

"Przyjaciele".


Niedawno Mariola powiedziała mi że oglądała program z pewnym naszym krajowym aktorem.
Jest on dość znany i naprawdę dobry w swojej branży.
Mężczyzna ten poza fanami miał wielu przyjaciół.

Tak się nieszczęśliwie dla niego stało że zachorował na raka. Przeszedł długie leczenie i wyszedł z tej choroby ale, jak powiedział stracił przyjaciół. W czasie trwania choroby jakoś tak po trochu prawie wszyscy odsunęli się od niego.
To co spotkało tego aktora jakby otworzyło mi oczy.
U mnie jest tak samo.  Na początku choroby gdy moi znajomi dowiedzieli się o tym co mnie spotkało odwiedzali mnie, pytali o zdrowie o samopoczucie. Po prostu pamiętali o mnie i dawali mi odczuć że są ze mną i współczują mi.
Teraz ich nie ma.
Nawet nie zauważyłam jak to się stało że oni po prostu zniknęli.
Czasami gdy córka spotka kogoś z nich,  grzecznościowo pytają o mnie, obiecują odwiedziny i na tym się kończy.
Staram się nie myśleć o tym, nie przeżywać, ale jest to bardzo przykre.

2 komentarze:

  1. Staraj się tym nie przejmować, bo tacy ludzie nie są warci, żeby o nich myśleć

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację.
    Ale to ciągle wraca.

    OdpowiedzUsuń