sobota, 14 grudnia 2013

Wspomnienia.


Rodzinka.
"Kochana" rodzinka. Wiem że jestem głównym tematem ich rozmów. Podobno modlą się o moje zdrowie. Może się i modlą, może nawet jest to teraz szczere, tylko gdzie byli przez te wszystkie lata? 19 lat - tyle minęło od chwili gdy postanowili mnie zniszczyć, gdy uknuli ohydną straszną intrygę. Bratowa, ona była u mnie ciągle ledwie wyspać mi się dała. Zżerała ją zazdrość, kiedyś po prostu powiedziała mi że zazdrości mi wszystkiego bo ona z mężem mają zaledwie część tego co ja wypracowałam sobie sama. Pracowałam dużo i ciężko. Prowadziłam tą swoją działalność a że zlokalizowana była w miejscu gdzie najwięcej zarabiało się w niedziele i największe święta więc wtedy pracowałam. Ja nie miałam wolnego, nie miałam niedziel i świąt. Zawsze byłam też bardzo szczera, teraz wiem że byłam po prostu durna. Moja portmonetka zawsze otwarta była dla "potrzebującej" rodzinki. A mama - ona zawsze była na pierwszym miejscu.

 Wszyscy wiedzieli jak ważna jest dla mnie rodzina. Zawsze wracając z pracy wpadałam do mamy chociaż na chwilkę. Kiedyś gdy jak zwykle po pracy zadzwoniłam do jej drzwi nie otworzyła mi, z za uchylonych drzwi powiedziała do mnie " przyjdziesz jak przyschnie". Pytałam o co chodzi co ma przyschnąć nie powiedziała mi. I tak już było zawsze chodziłam codziennie i codziennie słyszałam to samo. Wkońcu przestała się w ogóle odzywać więc przestałam chodzić. Próbowałam dotrzeć do niej przez rodzinę, znajomych słyszałam wtedy - ona śmie do tego mieszać ludzi. Ano śmiałam, śmiałam bo nie wiedziałam co się dzieje, jaką zbrodnię popełniłam że nagle bez powodu nie chce mnie znać matka.
Gdy doszło do tego ze osoby przez które próbowałam dotrzeć do mamy odwracały się ode mnie ze wstrętem i ze słowami "Ewa mówiła nam co z ciebie za potwór", zrozumiałam że uknuto przeciwko mnie jakąś straszną intrygę. I nie dano mi nawet szansy na jakieś wyjaśnianie. Tylko że ja nawet nie wiedziałam co powinnam wyjaśniać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz