piątek, 9 maja 2014

Intrygi.



No i co sobie myślisz ty głupolu jeden?
Nie masz zamiaru dać mi trochę od siebie odpocząć?
To już trzeci dzień gdy mnie tak dręczysz.
Nie jest dobrze, dobrze nie będzie już nigdy. Jest dobrze na tyle że teraz gdy działają już wszystkie leki mogę coś napisać.
Dobrałam sobie jeszcze przed chwilą SEVREDOL, właśnie wyszły ode mnie pielęgniarki z Oddziału Paliatywnego. Proponowały zrobienie mi zastrzyku z MORFINY nie wiedziałam co mam zrobić jaką podjąć decyzję, pomyślałam że może wystarczy gdy dobiore sobie SEVREDOL. Zdaję sobie sprawę z tego że będzie gorzej, dlatego nie chcę przyzwyczajać organizmu do tych coraz silniejszych leków, chcę zostawić je na te gorsze czasy.
Czy chcę tego czy nie ciągle powraca Janka.
Wystarczy że w telewizji leci jakiś program i ktoś wypowiada się o rodzinie. Słyszę jak ludzie cenią sobie rodzinę.Wybaczają nawet naprawdę złe czasami okrutne wyczyny kogoś z rodziny, szczególnie tej najbliższej rodziny.
Wtedy nie mogę,  łzy same cisną się do oczu.
Przecież ja nigdy nikogo świadomie nie skrzywdziłam. Wręcz przeciwnie,wszyscy zawsze mogli na mnie liczyć, nikomu nie odmówiłam pomocy. Często było to kosztem moim i mojej córki.
Jak pomyślę że ci wszyscy "biedni" którzy ciągle mnie o coś prosili a ja nie odmawiałam, teraz mają pięknie wyremontowane mieszkania a ja mam tak jak 25 lat temu odebrałam mieszkanie, z goryczą śmieję się sama z siebie.
I to właśnie mnie Janka pozbawiła rodziny. Zrobiła to za pomocą kłamstw i uknutych intryg.
Pamiętam gdy to wszystko zaczęło się dziać a ja próbowałam dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi , ta cała rodzina nie chciała mnie nawet słuchać. Ze wstrętem z obrzydzeniem wręcz uciekali przede mną ze słowami "odejdż potworze Janka powiedziała nam co z ciebie za ziółko".
Dowiedziałam się więc że jestem potworem,, nadal jadnak choć minęło już 19 czy 20 lat nie wiem dlaczego.
To był sposób na pozbawienie mnie rodziny.
I choć minęło już tyle lat w niej nadal tkwi nienawiść do mnie i nadal nie wiem dlaczego.
Teraz zajęła się Karolem. Jak bardzo musiało przeszkadzać jej to że mam swoją malutką ale szczęśliwą i zgodną rodzinę a do tego jeszcze Karol do nas wrócił.
Trzeba było to zniszczyć, zepsuć.
Nie mogę zrozumieć co z niej za człowiek że tyle w niej jakiejś nienawiści, podłości i tej wiecznej chęci niszczenia mnie nawet teraz gdy dręczy mnie ta straszna choroba.
A mnie tak bardzo potrzeba ciepła, dobroci a nie mam nawet Karola. On też już jest z nią.
Nie wiem dlaczego. Nie chcę już wiedzieć. Tak bardzo cierpię i on o tym wie ale nawet gdyby do mnie przyszedł, tak wyłącznie do mnie, nie chcę już go. Nie chcę, bo przez tyle lat, od momentu gdy do nas wrócił poznał nas a szczególnie mnie, wie jaka naprawdę jestem a jednak wystarczyło że trafił pod skrzydła Janki, posłuchał tych jej brudów, uwierzył jej.
Odsunął się ode mnie tak poprostu, bez jednego słowa, bez postawienia mi jakichkolwiek zarzutów.
I choć to strasznie boli, już go nie chcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz