poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Pola.


Jestem w domu sama.
Dzieci poszły w odwiedziny do mamy zięcia.
Jest mi nawet tak dobrze. Czasami potrzebne jest pobycie z samym sobą.
Wpadł na chwilę Marek ale to była naprawdę chwila.

Siedzę sobie i klikam, obok mnie śpi nasz piesek, fajna z niej dziewczyna. Jest bardzo mądra, nie myślałam że pieski mogą być aż takie mądre. Nasza psina jest nie tylko mądra. To taka mała cwaniara.
Jest strasznym łakomczuchem. Mam takie swoje ulubione miejsce gdzie najczęściej przebywam. Ponieważ jest mi trudno często wstawać, w zasięgu ręki mam też jakieś przekąski.
Nasza Polcia "kasuje" wszystko co jest jadalne trzymam więc moje przekąski wysoko tak żeby mi ich  nie zwinęła.. Pola znalazła na to sposób. Zapamiętała gdzie kładę te dla niej :przysmaki" i podskakuje żeby sprawdzić czy coś tam leży. Biada mi jeśli coś dojrzy. Już mnie wtedy nie opuści.
Czasami gdy jest już zmęczona bezczynnością rusza w obchód  całego mieszkania. Wraca i obserwuje mnie czy czasami nie wykorzystałam okazji i nie jem czegoś.
Jasne że wykorzystuję, tyle że jak Pola wraca udaję że jej nie widzę. Polcia stoi i na mnie patrzy obserwuje nawet czy nie poruszam ustami. Kiedyś gdy tego nie wiedziałam jadłam sobie siedząc nieruchomo ale ustami oczywiście poruszałam. Ta cwaniara z mety skojarzyła te poruszające się usta z jedzeniem. Drapała mnie, piszczała, szczekała. Dla świętego spokoju musiałam jej coś dać.
Teraz już jestem mądrzejsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz