niedziela, 11 stycznia 2015

"PIERWSZE KROKI"



Tak króciutko o naszym nowym "gospodarowaniu".
Nawet mi się podoba.
Wreszcie nie jestem bez pieniędzy.
Żebym była dobrze zrozumiana.
Przedtem nie było tak że Mariola zwiajała kasę a ja biedula byłam okradana.
Nic podobnego. Ja z powodu swojej niepełnosprawności nie mogłam chodzić na zakupy a tym samym nie musiałam "główkować" jak n.p. z niczego muszę zrobić coś. Ten "milutki" przywilej spadał na Mariolę.
Szczerze mówiąc zazdrościłam jej chodzenia "na zakupy".
Teraz mam swoją kasę. Mam i nie mam.
Muszę dobrze  przemyśleć jak to zrobić żeby po zapłaceniu swojej części czynszu, wody, prądu, kablówki, pieniążków na wyżywienie i leki starczyło mi na tytoń i gilzy.
Na razie mięło tylko 10 dni ale jestem zadowolona choćby z tego że zmusiłam swój mózg do myślenia o czymś innym niż tylko choroba.
Zresztą, pożyjemy - zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz