Właśnie w telewizji leci temat "nowotwór".
Wypowiadają się rózni ludzie głównie lekarze.
Uczą ludzi jak ważne jest wczesne wykrycie raka, robienie badań.
Wszystko we mnie krzyczy, łzy same płyną.
Dłaczego?
Dlaczego przez tyle lat nikt z tych mądrych lekarzy nie skierował mnie na odpowiednie badania.
Na jakiekolwiek badania.
Mnie kiedyś tam chyba z 10 lat temu zakwalifikowano jako osobę z chorym kręgosłupem. I tak były jakieś rehabilitacje i coraz silniejsze leki przeciwbólowe. Ja sama będąc takim zwykłym człowiekiem bez jakiejkolwiek wiedzy medycznej zaczęłam domyślać się że coś jest nie tak, że musi to być coś innego. Tylko co?
Mam żal, ogromny żal do lekarzy. Dlaczego nikt z nich nie pomyślał że jeśli choroba postępuje to trzeba szukać przyczyny.
Zaoszczędzono by mi tej strasznej choroby, tego potwornego cierpienia.
Czuję się tak jakby skazano mnie poprostu na śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz