poniedziałek, 20 kwietnia 2015

NO TO DO JUTRA



No i uzbierało się.
Początkowo nie zwracałam na nie specjalnej uwagi.
Bóle jak bóle. Od tylu lat ciągle coś mnie boli a te różniły się tym że były inne.
Prawdopodobnie przeszłyby niezauważone gdyby nie to że ciągle się nasilały..
Gdy w piątek moja pani doktor pierwszego kontaktu przepisała mi nowe leki przeciwbólowe byłam pewna że mam to co było mi potrzebne i teraz będzie już tylko lepiej.
Niestety, leki swoje a bółe swoje.
Dzisiaj Mariola zgodnie z zaleceniem zaniosła do badania mój mocz.
Tak jak pani doktor prosiła, przekazała też informację o moim samopoczuciu. podczas weekendu.
Dostałam nawet zastrzyk który nawet sporo zmniejszył bóle ale byłam po nim dziwnie otumaniona, plątały mi się nogi ale poszłam spać.
Dzisiaj Mariola zaniosła do badania mój mocz i do pani doktor popytać co dalej. No więc wyniki będą jutro w południe i pani doktor po ich odebraniu przyjdzie do mnie zadecydować co dalej.
Tak sobie tylko myślę jak ja wytrzymam do jutra.
Jakieś leki mam.
Chodzę i pojękuję.
Muszę leżeć, jak najwięcej leżeć.
Znając moje wyniki pani doktor będzie wiedziała co przepisać na te straszne bóle.
Trochę to niezgodne z moim "ja" ale nie mam wyjścia.
Do jutra.

1 komentarz:

  1. Vendy, Vendy... mam wielką nadzieję że ten Twój ulubiony Juda Tadeusz - od spraw trudnych i beznadziejnych czuwa przy Tobie. Kiedyś przypadkiem w trudnej chwili mojego życia trafiłam na Twoje zapiski, od tego czasu zagościłaś w moim życiu. Wierzę że wszystko co nas w życiu spotyka, czym nas Bóg obarcza ma jakiś sens - nie zawsze dla nas zrozumiały. Może kiedyś, w innym już świecie to zrozumiemy? Mam taką nadzieję... wtedy wszelkie okrucieństwa i niesprawiedliwość tego świata miałyby sens... Tego się trzymam. Pamiętam o Tobie w swoich modlitwach. Pozdrawiam. Joanna

    OdpowiedzUsuń